6/08/2009

Szpaciren

Chciałem uchwycić piękno poranka nad rzeczką Oleśnicą, ale mój gamoniowaty pies zasłonił wybajerzoną kładkę rodem ze skansenu. W dodatku znowu zgarbił zad jak sierota. A krzyczałem przecież, że ta fota pójdzie na bloga. No i masz.

4 komentarze:

  1. Spróbuj tylko wejść do wiatrołapu...

    OdpowiedzUsuń
  2. skądś znam te strony...i tego psa

    OdpowiedzUsuń
  3. ale ten pies cię nie zna. dla niego istnieją tylko małe pieski za płotem, gumowa zabawka i pani niosąca michę wieczorem

    OdpowiedzUsuń